Patagonia 2014

Miało być sentymentalnie na utęsknionej Rio Negro, miała być tajemnicza Kostaryka, wyszło jeszcze-dalej...

Patagonia z lotu ptaka    Ziemia Ognista (Tierra del Fuego) to archipelag u południowych wybrzeży Ameryki Południowej, odkryta w 1520 roku przez wyprawę Ferdynanda Magellana. Pierwsi eksploratorzy ujrzeli nad tymi niegościnnymi lądami łunę światła. Był to blask niezliczonych indiańskich ognisk. Omiatane wiatrem patagońskie pustkowia to jedne z najbardziej niegościnnych miejsc na Ziemi. Ogniska rozpalone przez rdzennych mieszkańców tej krainy, Indian z plemienia Ona, dawno już wygasły, wiatr pozostał do dziś. To wiatr powinien być głównym bohaterem tej relacji...


 Od pierwszych lat mojej przygody z wędkarstwem marzyłem o tej niedostępnej dla mnie wówczas krainie. Czytałem z wypiekami na twarzy relacje szczęśliwców, którym udało się tam dotrzeć. Kiedy pojawiła się propozycja wyjazdu odżyły moje dziecięce marzenia. Takiej okazji nie mogłem przegapić. Po krótkich, lecz intensywnych przygotowaniach nasza przygoda zaczęła nabierać tempa. Niedługo po podjęcia decyzji o wyjeździe wylądowaliśmy w Santiago de Chile, gdzie czekała na nas kolejna (trzecia) przesiadka w drodze do celu - Punta Arenas. Z Punta Arenas wypożyczonymi samochodami 4x4 pomknęliśmy w kierunku cieśniny Magellana, którą przepłynęliśmy promem. Dalej pozostało już tylko przedzieranie się bezdrożami Ziemi Ognistej, by dotrzeć na legendarne trociowe rzeki: Condor, Grande i Zapardo. Łowiliśmy w krystalicznych wodach jezior Blanco, Deseado, Fagnano. Nawet w najmniejszych rzeczkach płynących przez łąki, czy dziewiczą puszcze żyły bajecznie ubarwione pstrągi, które swoją wielkością przyprawiały wędkarzy o szybsze bicie serca.

 
Ryba, która zawsze najbardziej rozpalała i nadal rozpala moją wyobraźnię. To dla niej byłem skłonny do największych wyrzeczeń, to dla niej przetrwałem tygodnie wiatru, śniegu i deszczu.
 
Przymusowy postój w drodze nad Rio Condor. Czekamy na odpływ, aby pokonać małą rzeczkę wpadającą do Cieśniny Magellana.
  Rio Condor
 Rio Condor – rzeka w sercu patagońskiej puszczy.
 Rio Grande Tierra del Fuego
Legendarna rzeka Rio Grande! Niestety trocie w niej żyjące również przejdą za niedługo do legendy z powodu niefrasobliwości wędkarzy, którzy przywlekli z Nowej Zelandii ekspansywne glony. Pokryły one szczelnym kożuchem całe dno rzeki, odcinając ryby od pożywienia i tarlisk, niszcząc ekosystem. Życie w Grande umiera!
 
 
 
 
  • Andy ciągnące się na przestrzeni 7 tys. km wzdłuż Oceanu Spokojnego.
  • Obfite zapasy to nieodzowna część każdej wyprawy.
  • Nasze samochody podczas przeprawy przez Cieśninę Magellana.
  • Aby dotrzeć na Rio Condor, musieliśmy jechać wzdłuż wybrzeża.
  • Korony drzew nie pozostawiają złudzeń, tutaj rządzi wiatr.
  • Samochody dostały nieźle w kość.
  • Rzeka Condor - trociowa mekka na końcu świata.
  • W oddali góry Cordillera Darwin.
  • Troć.
  • Kuter oczekujący na przypływ przy ujściu Rio Condor.
  • Nasz obóz.
  • Wyśmienity rum, który rozgrzewał i dodawał otuchy, kiedy przemoczeni i zmarznięci wracaliśmy do obozowiska. Szkoda, że tak szybko się skończył.
  • Dziewicza puszcza Ziemi Ognistej to najtrudniejszy teren, w którym przyszło mi się poruszać.
  • Stało się to, czego obawialiśmy się najbardziej. Po całonocnej ulewie wysoki poziom wody uniemożliwił dalsze łowienie.
  • Jedziemy na Lago Blanco.
  • Po prawej stronie flaga Patagonii z Krzyżem Południa.
  • Huraganowy wiatr i deszcz skutecznie ochłodziły nasze oczekiwania. Jezioro przypominało sztormowe morze.
  • Dwa następne dni  upłynęły na penetrowaniu dwóch maleńkich rzeczek, na których złowiłem 24 pstrągi. Reszta grupy próbowała w tym czasie szczęścia na Rio Grande, niestety rzeka ta umiera.
  • Jedziemy dalej. Widok z przełęczy na Lago Deseado. Kolejne dni spędzimy w Estancji Vicuna.
  • Pstrągi z jeziora Deseado.
  • Największy pstrąg wyprawy – 71 cm.
  • Guanako.
  • Droga do estancji nad Lago Fagnano.
  • Nocne opady śniegu na kilka dni skutecznie odcięły nam możliwość powrotu.
  • Próby pokonania przełęczy każdego dnia kończyły się w ten sposób.
  • Troć z jeziora Fagnano.
  • Rio Azopardo – przepiękna rzeka wypływająca z jeziora Fagnano.
  • Droga została odśnieżona – mogliśmy wracać.